Dyskopatia, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, lokalne stany zapalne a czasem też choroby zakaźne, cukrzyca i zmiany nowotworowe – wszystkie te schorzenia mogą przyczynić się do wywołania przykrych objawów rwy kulszowej. To, co powszechnie nazywane jest „atakiem korzonków” najczęściej powodowane jest przeciążeniem kręgosłupa np. ciężką pracą lub zbyt intensywnym wysiłkiem fizycznym, zwłaszcza gdy nasze mięśnie pleców i brzucha w chwili zwiększonego wysiłku są zbyt słabe i nie potrafią dostatecznie zabezpieczyć kręgosłupa. Głównym objawem rwy jest ból w okolicy lędźwiowej, który często promieniuje do pośladka, tylnej powierzchni uda, łydki a nawet stopy. Jednocześnie może towarzyszyć temu uczucie drętwienia tych okolic ciała. Nieodpowiednio leczona lub też nie leczona wcale rwa może prowadzić do nasilenia się bólu, niedowładu mięśni prostujących stopę, opadania stopy, a także zaburzenia funkcji zwieraczy pęcherza moczowego i / lub odbytu. Dlatego tak istotną rolę odgrywa zarówno profilaktyka jak i odpowiednio prowadzona rehabilitacja. Niestety bardzo często złe nawyki stopniowo pogarszają nasz stan wywołując pierwsze objawy rwy kulszowej. Jeśli więc miewamy od czasu do czasu problemy z kręgosłupem lędźwiowym, dobrze jest poradzić się fizjoterapeuty jak prawidłowo ćwiczyć, schylać się, siedzieć poprawnie czy podnosić coś. Te drobiazgi wbrew pozorom odgrywają bardzo istotną rolę, ponieważ w przypadku rwy kulszowej ważne jest kompleksowe podejście do problemu. Nie można zakończyć leczenia na przyjęciu leków choć są one bardzo ważne ,bo wyciszają stan zapalny, działają przeciwbólowo i rozluźniająco. Działanie to można jednak wspomagać poprzez zabiegi fizykalne, a w dalszym etapie masaż i obowiązkowo odpowiednie ćwiczenia. Tylko silne mięśnie głębokie oraz prawidłowo wykonywane czynności dnia codziennego są gwarancją długoterminowej poprawy.